W Holandii produkuje się około 6 milionów cebulek rocznie i chociaż nie są to kwiaty holenderskie to chyba każdemu kojarzą się z tym krajem.
Tulipany do Europy z Imperium Ottomańskiego przybyły w połowie XVI wieku, a ich uprawę w Holandii rozpoczął Carolus Clusius, któremu to udało się wyhodować odmianę tulipana znoszącą zimniejszy klimat od tego jaki panował w ich rodzimym kraju.
W krótkim czasie tulipany stały się tak bardzo popularne, były symbolem luksusu i pozycji społecznej.
Już w 1623 r. pojedyncza cebulka najbardziej pożądanych odmian osiągała cenę nawet 1 tys. guldenów. Tulipany zamieniano za nieruchomości, ziemię czy bydło.
Na handlu tulipanami najlepsi kupcy miesięcznie potrafili zarobić około 6 tyś. guldenów.
W 1635 roku sprzedano zaledwie 40 cebulek za niebagatelną kwotę 100 tyś. guldenów (średni dochód roczny wynosił wówczas 150 guldenów). Jednakże najwyższą odnotowaną cenę osiągnęła słynna biało-czerwona cebulka Semper Augustus, która została kupiona za 6 tys. guldenów w Haarlemie.